Wiecie za co lubię przedwiośnie?...
Właśnie za to........
Za lukrowane roślinki w moim ogrodzie :-)
Rano lekki przymrozek, a potem piękne słonko...
Rano lekki przymrozek, a potem piękne słonko...
Jak tylko rano to zobaczyłam, to pierwsze skojarzenie było z wczorajszymi pączkami, których wszędzie było na pęczki hi, hi..
jednak z bliska widać, że to jednak lukier...
malutkie pączusie na gałązkach (znowu te pączki :-)), wyglądały jak najlepsza biżuteria..
Wszystko trochę w stylu skandynawskim - lekko pobielone :-)
To zdecydowanie najbardziej optymistyczny czas...
Od teraz może być już tylko lepiej - niedługo zawita już ta prawdziwa wiosna, po niej ciepłe lato i kolorowa jesień...
Zresztą każda pora roku ma swoje uroki, tylko nie zawsze umiem, albo chcę je dostrzec.
Jestem w zasadzie ciepłolubna, i nie przepadam za chłodami,
ale w klimacie bez zimy byłoby mi smutno.
ps. nie uwierzycie, ale piszę tego posta do was już od rana...
nasz internet ostatnio się obraził i nie chce ze mną współpracować!
tragedia!!!!!!!
W tym czasie ogarnęłam ogródek (mój kręgosłup to czuje...Chyba przydałoby się wymienić niektóre podzespoły),
ugotowałam obiad i wymalowałam napis na stojaku z gazetami.
No , ale ważne że zdjęcia w końcu się załadowały i mogą pójść w świat :-)
Pozdrawiam serdecznie
Anka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz