Witam was serdecznie.
Dzisiaj zapraszam was do sypialni :-)
Wiem, wiem, sypialnia jest prywatnym terytorium i nikogo tam nie wpuszczamy, ale tak się składa, że to pokój, w którym własnymi rękami zmieniłam najwięcej...
Podziwiałam tapicerowane łóżka, bardzo chciałam takie mieć, a że lubię sobie trochę pomajsterkować, tak długo obmyślałam wątek techniczny, aż stwierdziłam, że dam radę takie łóżko zbudować...
Było tak...
A tak wygląda nowe łóżko, które sama zrobiłam od podstaw...
Płyta przycięta na wymiar w castoramie, piankę i sztuczną skórkę zamówiłam z netu...
Pomierzyłam, pocięłam, pozszywałam, potem duuużo cierpliwości, trochę siły, mnóstwo zszywek tapicerskich i rama jest...
Potem jeszcze zagłówek... Tutaj było ciężej, ale dałam rade (niestety nie uwieczniłam na fotce. Remont sypialni robiłam prawie dwa lata temu i nie myślałam wtedy o blogu, więc nie dokumentowałam wszystkiego).
Gotowy egzemplarz mojego wymarzonego łóżka wygląda tak...
W tym roku chcę przemalować znowu ściany, tym razem wszystkie jasne.
Nowa pościel i narzuta oraz jasne zasłony i będzie taki efekt o jaki mi chodzi.
Zmiany idą wolno, ale posuwam się do przodu.
Gdyby zrobić wszystko na raz, to potem byłoby nudno, a tak ciągle coś się dzieje...
Szafa z orchideą była kiedyś przeszkloną witryną i stała w przedpokoju.
(na starych zdjęciach widać tylko częściowo jak wyglądała.
Ten bałagan to świąteczne rozpakowywanie prezentów kilka lat temu)
Choć bardzo urokliwa, to miejsce, w którym stała jej nie służyło (niestety z powodu licznych skosów i braku prostych, wysokich ścian, oraz moich ciągłych zmian i przemeblowań nie było innego miejsca)
Doszłam do wniosku, że potrzebuję bieliźniarki, a witryna tylko łapie kurz i żadnego z niej pożytku. Po za tym zasłaniała halogenki, które w tym miejscu były dosyć potrzebne.
Chińska porcelana powędrowała tymczasowo do pudła (już niedługo ujrzy światło dzienne w nowym kredensie), a witryna do sypialni.
I znów z pomocą przyszła castorama. Przycięli drzwi na wymiar, dokupiłam zawiasy a na allegro zamówiłam fototapetę samoprzylepną...
Stary schemat - wiertarka, śrubki, trochę potu i nerwów i mam co chciałam.
Aż cud że mąż nie dostał zawału, ale przez te wszystkie lata naszego małżeństwa już się
zahartował :-))
Duża szafa też kiedyś była inna :-)
(Mała niunia na zdjęciu to moja najmłodsza córka-teraz już prawie dziewięcioletnia)
Niebieskie fronty były brzydkie i ciemne. Długo myślałam jak się ich pozbyć- najprostsze rozwiązanie- wymiana na nowe - nie wchodziło w rachubę...
Podskubałam to i owo i okazało się że to co pod spodem jest całkiem, całkiem...
Zerwałam listewki ( na szczęście lustro było w jednym kawałku, a nie dzielone)
zerwałam niebieskie dykty i tak oto miałam nową szafę :-))
Prawda że lepsza?
Jak widzicie w moim domu ciągle coś się dzieje.
Ale to cała ja- coś przemalować, coś przerobić, coś zmienić.
To mój żywioł, moje hobby.
JAK PATRZĘ na Twoje posty , to dużo pracy przed Tobą ale jak widzę pracy się nie boisz.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem łóżka. Brawo za pomysł i realizację !!!! Ja od lata robię zagłówek ale z mnóstwem pikowania i tutaj wynikł problem, mega problem. Jak jeden pokonałam to wyłonił się następny. Zmierzam ku końcowi ale borykam się ze złośliwością przedmiotów martwych. Pewnie kiedyś opiszę to.
pozdrawiam i czekam na realizację planów i nowe pomysły :)
No trochę pracy z tym jest,ale powiem szczerze, że im trudniejsze zadanie, tym bardziej mnie do niego ciągnie :-)
UsuńChciałam aby łóżko było tapicerowane, ale w miarę proste no i musiała być eko skórka, bo mąż i córka to alergicy,a mała czasem odwiedza nasze łóżko.
Ale duże łóżko :D Za dwa lata i ja takie będę mieć. Mam nadzieje
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuńTwoja sypialnia prezentowała się ładnie już przed tą metamorfozą, teraz też jest bardzo ładna. Aby była też praktyczna polecam Ci materac prozdrowotny, który znalazłam na stronie: https://senpo.pl/materace/materace-prozdrowotne/. Mając go na pewno nie będziesz mieć problemów z kręgosłupem.
OdpowiedzUsuńpiękna metamorfoza, widać że znasz się na tym co robisz. Zazdroszczę talentu.
OdpowiedzUsuń