Potrzebowałam jakichś półeczek na balkon.
Jak zawsze miałam kryteria do spełnienia :))
Miały być wąskie- ale dosyć pojemne, no i stojące- aby nie trzeba było wiercić dziur.
No i tanie :)))
Jakiś czas temu widziałam w necie drabinę przerobioną na kwietnik.
Bardzo mi się taki pomysł spodobał.
Bardzo mi się taki pomysł spodobał.
Niestety ceny gotowej takiej drabiny na allegro były nie do przyjęcia, a że żadnej starej drabiny do zaadoptowania nie miałam, postanowiłam zrobić sobie sama.
Drewno z tartaku, do tego trochę śrub i półki z nieocenionej castoramy :)
Koszt całkowity to 23zł. (Bez farby-bo białej u mnie pod dostatkiem:))
Jak dla mnie bomba. Super te półko-drabinki, idealnie się wpasowały :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Aniu jak pewnego dnia zmajstrujesz rakietę i powiesz, że to tak na własne potrzeby, a taka oryginalna jest za droga, to wcale się nie zdziwię. Jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZdolniacha z Ciebie !!!!
OdpowiedzUsuńWyszło pięknie i bardzo praktycznie :)
OdpowiedzUsuńUdanej niedzieli!
Marta :)
Drabiny wyglądają doskonale!
OdpowiedzUsuńJestem naprawdę pod wrażeniem, drabiny z półeczkami wyglądają naprawdę rewelacyjnie. Pięknie się wkomponowały w taras, niesamowita ozdoba. Masz złote rączki :))
OdpowiedzUsuńojejjj a mi się tak marzy drabina...! ...ale ceny są zabójcze! A Ty za takie grosze masz drabinę - jesteś genialna :)
OdpowiedzUsuńPiękne są i idealnie pasują :)
pozdrawiam