sobota, 13 grudnia 2014

Przymusowy odpoczynek


No i jestem uziemiona :((
 Niestety kontuzja prawego kciuka zmusiła mnie do odpoczynku..
A tyle jeszcze mam do zrobienia. Tyle dekoracji czeka na zrealizowanie...
Wrrrrr- nie lubię jak ktoś lub coś decyduje za mnie !!
Na szczęście dzisiaj już jest trochę lepiej :)


No cóż- trzeba uzbroić się w cierpliwość- pewnych rzeczy nie przeskoczę....
Dużo pomysłów już zrealizowałam...



Przynajmniej mam czas, aby nadrobić zaległości w lekturze waszych blogów.
Oj, nazbierało się tego....
Zajęta tworzeniem ozdób świątecznych, bardzo zaniedbałam blogowe życie..



Uwielbiam adwent, uwielbiam grudzień.
Błyskające wszędzie światełka, kolorowe ozdoby, sprawiają, że odradza się we mnie dziecko.
 Cudnie jest wszędzie- bajeczne dekoracje w sklepach przyciągają wzrok.
Co roku obiecuję sobie, że niczego nie kupię..."ja tylko pooglądam.."
Taaa... na pewno! Wiadomo, jak sroka- to nie przejdzie obojętnie :)))



Zawsze w taki czas sięgam pamięcią do swojego dzieciństwa..
Sławne wtedy kioski RUCHu, których było wszędzie pełno.
W czasach PRLu, kiedy byłam małą dziewczynką,
 kiedy nie było wielkich galerii handlowych, a białe lampki na choinkę przywiezione z Czech, malowaliśmy farbkami- bo chcieliśmy mieć kolorowe....
Wtedy nawet nie śniłam, że może być tak kolorowo, tak "bogato"



W tamtych czasach kiosk RUCHu był dla mnie miejscem cudownym....
Te drobne przedmioty, które można było tam kupić, były dla mnie wielkimi skarbami..
Pamiętam, jak przed wigilią- lub nawet w sam dzień wigilii, stałam z nosem przyklejonym do szyby. Obchodziłam kilka razy wkoło, zastanawiając się, jakie też kupić upominki dla rodziców pod choinkę za te parę złotych, które miałam :))


Przeważnie było to jakieś mydełko dla mamy, o którym teraz powiedziałabym, że śmierdzi...
- wtedy pachniało pięknie...
Drobiazgi, ale  naprawdę cieszyły!!


 Czasy się zmieniły. 
To dobrze.

Cieszą mnie pełne półki w sklepach, cieszy mnie kolorowy świat wokół i możliwość wyboru..
Cieszę się, że moje dzieci mogą mieć więcej..mogą mieć lepiej....
No właśnie, czy na pewno lepiej???
 Czasem mam wrażenie, że tak naprawdę, to my wtedy byliśmy bogatsi: duchowo, uczuciowo...
Inne wartości rządziły światem.
Wiem, że wszystko zależy od wychowania, ale......





2 komentarze:

  1. Coś Ty tym kciukiem wyprawiała?:-) Cudne aranżacje, aniołek boski a lampion zachwyca:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tych czasów nie pamiętam praktycznie, ale ludzie byli chyba szczęśliwszy i życzliwsi :-)

    W domu przyjemnie, przytulnie i ładnie masz :-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń