Witajcie.
Jaka u was dzisiaj pogoda? Bo u nas, po upalnych dniach, chłodno i deszczowo.
Ale tym razem wcale się za taka pogodę nie gniewam, ponieważ przyda się trochę odpocząć
od skwaru i nadrobić zaległości w ogrodowych pracach :)
Zapraszam was dzisiaj ponownie do kuchni...
Część jadalniana :)
Nie mamy typowej, osobnej jadalni. Taką funkcję pełni wydzielona część kuchni, z dużym stołem.
Do tej pory wyglądało to tak:
Niby ok. ale jakoś tak "sklepowo" było. Zero personalizacji i ciepłego klimatu.
Aby jakoś ocieplić to miejsce i zyskać dodatkową przestrzeń gospodarczą, kupiłam w ubiegłym roku w biedronce, dwa regaliki i pomalowałam na biało. Zyskałam trochę półek do przechowywania, jednak dekoracyjnie nadal było kiepsko....
Postanowiłam zabudować całą przestrzeń pod oknem trochę bardziej fachowo i jednolicie.
Z pomocą castoramy i wiertarki zbudowałam takie coś :)))
Dwa regały na wymiar, oraz jednolita płaszczyzna blatu nad nimi.
Do tego dorobiłam jeszcze osłonę na grzejnik i dzisiaj wygląda to tak....
Prawda, że lepiej?
Długo myślałam też nad stołem i przestrzenią nad nim.
Myślałam o jakieś galeryjce? ale tych już u nas pod dostatkiem... może czarna farba tablicowa ?....
Ale jakoś nic mi nie pasowało. Do momentu wizyty u rodziców na strychu.
Przypadkiem zauważyłam stare lustro- ze szczególnym podkreśleniem przymiotnika stare.
Ponad stuletnie lustro moich pradziadków :)))
Piękna, szeroka, drewniana rama.
Od razu zapaliła mi się lampeczka - już wiedziałam co chcę na ścianę za stołem :)
Dostałam lustro (a właściwie ramę), chociaż tato kiwał głową z powątpiewaniem, że mi się to rozleci.
Rama była w bardzo złym stanie.
Niestety korniki dały jej nieźle popalić, a zmienne temperatury na strychu dopełniły zniszczenia.
Ale uparłam się że spróbuję ją uratować.
I udało się :)))))
Było trochę pracy...
Najpierw odpowiedni preparat do rozprawienia się z kornikami (gdyby nadal tam siedziały), potem klej stolarski, masa szpachlowa do załatania dziurek...
Na koniec szlifowanie i malowanie.
Specjalnie nie przykładałam się do idealnego wyrównania powierzchni.
Przecież to bardzo stara rama i chciałam, aby to było widać...
I jeszcze stół.
Od pewnego już czasu, chciałam się pozbyć szklanego blatu.
Intensywnie użytkowany, był już porysowany, niepraktyczny-ciągle upalcowany...
Do tego drewniana rama dookoła sprawiała, że żaden bieżnik nie wyglądał na nim dobrze, a duży serwet nie sprawdzał się (ciągle ubrudzony,pognieciony, bo córka odrabia tu lekcje )
I ten zielony kolor szyby.......
Najpierw porozkręcałam całość i pomalowałam na kolor lustra.
W nowym kolorze stół od razu wyglądał lepiej, ale ja chciałam więcej...Ha, ha typowa baba :)
Zrobiłam na niego coś w rodzaju nakładki- taki stół na stół :))))
Przycięta na wymiar sklejka o gr. 20mm i drewniana podrama.
Całość oczywiscie pomalowana.
Sklejka ma fajną fakturę. Stół wygląda na stary, idealnie pasuje do lustra.
Pozbyłam się szkła i mam piękny drewniany stół.
Cały kącik jadalniany nabrał charakteru i przytulności.
Pewnie zastanawiacie się dlaczego ten stół taki ciemny a nie biały????
Właściwie to nie wiem.
Ciemny stół kojarzy mi się z przytulnością, z dobrobytem, z tradycją.
Jakoś bardziej do mnie przemawia niż biały..(chociaż pewnie biały pasowałby tu bardziej.
Kiedyś może stanie w prawdziwej jadalni a wtedy taki mały kuchenny może będzie biały).
Ponadto lubię połączenie bieli i ciemnego brązu bardziej niż b&w, no i w pozostałych pomieszczeniach też zastosowałam taką mieszankę barw.
Gdyby jeszcze tylko blaty mogły być ciemne.....
Będzie wymieniona jeszcze lampa i krzesełka dostaną szare pokrowce, a obok lustra zawiśnie kalendarz i zegar.
Myślę też, że przeciwległa ściana pomiędzy skosem a blatem roboczym dostanie jakiś ciemny kolor, aby obie części kuchni zintegrować ze sobą. Co myślicie??
Nie będzie za ciemno?
Jeszcze się waham- raz chcę białą, a raz ciemną, prawie czarną.
Muszę przemyśleć wszystko dokładnie.....bo podobałaby mi się i taka i taka i obie wersje kolorystyczne będą pasować.
Może pomożecie mi podjąć decyzję?
Pozdrawiam cieplutko
Ps. dlaczego wszystkie zdjęcia na blogu wychodzą takie nieostre?
oryginały w komputerze maja fajną ostrość a dodane na bloga już nie.
Też tak macie??? Może muszę je jakoś specjalnie edytować?