piątek, 27 lutego 2015

Ramki- DIY


Dzisiaj chciałam wam pokazać, jak odmieniłam zwykłe czarne ramki :))
Ja akurat przerabiałam ramki z ikei.




Potrzebna będzie chromowana, samoprzylepna listewka.
Można taką kupić w sklepie motoryzacyjnym.
Ja mam taką wąziutką- chciałam aby efekt był delikatny.







Potrzebny będzie jeszcze ostry nóż i podkładka.




Odmierzamy potrzebną długość, przycinamy pod kątem 45stopni i przyklejamy na szybkę 
(najlepiej ją przedtem odtłuścić)


Gotowe :))
Szybko, łatwo i przyjemnie :)





Duże zdjęcie córek dostało szybkę której przedtem nie było i srebrną rameczkę...

PRZED

PO

Srebrna listewka fajnie oddzieliła obraz od ramy.
 Przedtem wszystko zlewało się w całość...

Takie listewki bardzo mocno trzymają.
Mąż przykleił takie, tylko szersze kilka lat temu na samochód i nic się z nimi nie dzieje.
Przetrwały mróz, śnieg, deszcz i słońce i nadal trzymają :)

Miłego weekendu :)

poniedziałek, 23 lutego 2015

Lustereczko powiedz przecie....


Lustro ( właściwie lusterko), dostałam od taty w prezencie:)
Zakupione na targu staroci :)
Piękne :))



Złote, postarzane,delikatne...
Przypomina mi baśnie z tysiąca i jednej nocy. Pasowałoby w komnacie Szeherezady Ha, ha :))
(Też macie czasem różne skojarzenia jak patrzycie na jakiś przedmiot, zdjęcie??)



Jeszcze kilka miesięcy temu bym go nie powiesiła.
 Uważałabym, że zestawienie raczej nowoczesnego wnętrza, z bogato rzeźbionym złotym lustrem nie pasuje. Kiedyś przed kupnem jakiejkolwiek rzeczy do domu, zastanawiałam się:
 czy to jest modne?
 albo czy ktoś ze znajomych by to kupił ?...
Tak, tak.
 Taka właśnie byłam. Chciałam, aby wszystko było dopasowane, modne i nowoczesne.
Efekt był taki, że wychodziłam ze sklepu z pustymi rękami, bo nie mogłam się zdecydować.

Później naoglądałam się w necie, niezliczonej ilości  pięknych wnętrz i chciałam je przenieść do siebie- skopiować. Podobało mi się więc w sklepach wiele i wiele kupowałam...

Myślę, ze niejedna z was też tak miała lub ma...
Dobrze, że to przejściowy etap:))))

Myślę, że troszkę dojrzałam w tej dziedzinie. Te wszystkie obejrzane, przeanalizowane wnętrza- w bardzo różnych stylach, wyrobiły we mnie pewien konkretny gust.

Już wiem, że dodanie kilku interesujących przedmiotów (z innej bajki), może fajnie urozmaicić wnętrze. Jest też dobrym sposobem na spersonalizowanie mieszkania. 

 Już nie dobieram wszystkiego pod sznurek, nie wszystko musi do siebie idealnie pasować.
Przestałam bać się miksów- zaczynam więcej eksperymentować...(z różnym skutkiem).
Ale wiecie co? Świetnie się przy tym bawię :) Nie spinam się, że wszystko musi być idealnie.
To nic, ze czasem coś do czegoś nie pasuje- czasem po kilku dniach stwierdzam, że trzeba zmienić. 
I co z tego??
Dzięki temu nasz dom jest naprawdę nasz :) taki jak lubimy :)
Co oczywiście nie powstrzymuje mnie przed ciągłymi zmianami i przeróbkami :))
Dom musi żyć- zmieniać się- bo tak lubię, bo tez się zmieniam :)



Lustro zawisło w salonie nad donicą z palmą :)
Ładnie mu tam , chociaż mogłoby być odrobinę większe :)
Powisi trochę i pewnie zmieni miejsce, jak większość przedmiotów w moim domu.
Dobrze będzie też wyglądało w pokoju córek KLIK 
(mały lifting tego pokoju już świta w mojej głowie)



Takie małe lusterko- a taki długi post :-0
A miało być krótko :)

Pozdrawiam was słonecznie :)
Do wiosny już bliziutko :)





środa, 18 lutego 2015

Lustro




Znacie już moją konsolę KLIK
Odkąd ją kupiłam, wiedziałam, że kiedyś zawiśnie nad nią lustro :)
Mebelek stoi w najciemniejszym kącie mieszkania, chciałam, aby lustro 'złapało" trochę światła i  rozjaśniło ten kąt.

Wreszcie kupiłam...
Jakiś czas temu pochwaliłam się wam, że dokonałam fajnego zakupu :)
Chodziło właśnie o to lustro :)



Trochę to trwało.
Najpierw chciałam, aby lustro wypełniło całą ścianę nad konsolą, 
ale znalezienie gotowego lustra w takich właśnie  rozmiarach  graniczy z cudem :(
a cena takiego lustra w ładnej ramie u szklarza powalała z nóg...


Po przejrzeniu wielu zdjęć w necie, stwierdziłam, że mniejszy rozmiar będzie nawet lepszy-
 lepiej widać ozdobną ramę.


Chociaż z tą ramą to jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa :) 
Bardzo podoba mi się połączenie srebra ze złotem i taka mieszanka jest u mnie dość powszechna, dlatego postanowiłam ozdobne dekory ramy przemalować na złoto.
Widziałam już takie lustra i bardzo mi się to podobało.


Tak jak przypuszczałam- w kąciku z konsolką od razu zrobiło się jaśniej :)



Dzisiaj dostałam też piękne, ozdobne lusterko od taty :)
Od razu wiedziałam gdzie zawiśnie...
Jutro postaram się je obfotografować i  się wam pochwalę :)

Dobrej nocki :)



niedziela, 15 lutego 2015

Zasłony...


Zasłony do sypialni gotowe :)

Ale najpierw chciałabym wam podziękować, za wszystkie wpisy pod ostatnim sypialnianym postem:)
Tylu komentarzy jeszcze chyba nigdy nie miałam.
Cieszę się oczywiście, że podobają się wam zmiany jakie wprowadziłam w sypialni, ale najbardziej mnie cieszy, że zechciałyście to skomentować.
Dziękuję też za wszystkie porady i spostrzeżenia :)
Dzięki temu wiem, że blog żyje, że nie piszę tylko w cyber-przestrzeń.
Ogromne buziaki dla was :))



Wracając do zasłon.
Jak już wspominałam, zalicytowałam je na allegro:
produkt nowy, powystawowy, materiał- aksamit.
Okazały się być odrobinę inne niż zakładałam.
Aksamit to to nie jest, przynajmniej nie taki jaki ja znam.
Materiał jest dużo "gładszy" .


Zdjęcie z aukcji.
Ale w sumie może to i dobrze, bo chyba jednak nie zdecydowałabym się ich powiesić w sypialni.
Bałabym się, że będą za bardzo łapać kurz. A tak mogą wisieć :)

Za to wykonanie-ok. 
Całość podszyta podszewką...



Zasłonki były za krótkie, o czym oczywiście wiedziałam kupując je, ale to nie problem,
 lubię łączone zasłony- mam już kilka takich zestawów w swojej kolekcji.




Przecięłam zasłonki kilka cm. poniżej przelotek i doszyłam materiał pozostały z szycia narzuty:)
Jednym ruchem rozjaśniłam zasłony i dopasowałam je do reszty pomieszczenia :)





Ciemne zasłony wyglądają bardziej elegancko niż jasne (ponoć)....
W realu efekt końcowy bardzo mi się podoba, ale patrząc na zdjęcia zastanawiam się....
Nie za dużo tej szarości???
Może przedtem było lepiej?



Jak myślicie? Czepiam się, czy lepiej zmienić?
Może szukać czegoś w kolorze łóżka, aby rozbić nieco tę szarość?
A może białe? Czarne odpadają- już sprawdzałam wcześniej- za ciemne.
Chyba jeszcze pokombinuję trochę...

A jak tam wczorajsze walentynki?
Udane?



Dodano 16.02.2015


Dodaję zdjęcia, które wyjaśnią trochę, dlaczego taki a nie inny kolor łóżka:)
Pisałam ostatnio, że łóżko pasuje do szafy, która stoi na przeciw niego.


To do niej dobierałam kolor łóżka, kiedy w sypialni królowały jeszcze brązy i beże.
Kolory te zdominowały mój dom na kilka lat i prawdę mówiąc już mi się przejadły :)


Szary kolor ścian jest może z innej beczki, ale nie chciałam już mieszkania monochromatycznego,
chciałam kontrastów. Szary miał trochę "ochłodzić" ciepłe, beżowe wnętrze.
Kolor farby w sklepie na próbniku miał inny-trochę cieplejszy odcień. I tu nauczka dla mnie, że nie zawsze można się tym sugerować. Niestety próbki farb są w polsce nieosiągalne. Dlatego wychodzą takie szopki :)


Sypialnia jest dosyć mała, żeby zrobić takie szerokie ujęcie łóżka i szafy równocześnie, musiałam wejść do bieliźniarki :))))

Wszystkiego dobrego w nowym tygodniu :)







niedziela, 8 lutego 2015

Sypialnia...

Uprzedzam, że dzisiejszy post będzie z serii: tasiemiec :)
Mam nadzieję, że nie zaśniecie i dotrwacie do końca :)

Udało się:))
Prawie skończyłam sypialnię....jupi:))
Nawet nie myślałam, że tak ciężko mi pójdzie.
 Naoglądałam się pięknych inspiracji, z wygodnymi, przytulnymi łóżkami,
 ale u siebie takiego efektu nie umiałam osiągnąć :(

W listopadzie przemalowałam ściany na szaro, a komodę na biało i utknęłam...KLIK

Wiedziałam, że ma być przytulnie i elegancko, a centralnym miejscem ma być łóżko.
Chciałam, aby skupiało na sobie całą uwagę, aby "zapraszało" do siebie...
Niestety to nie takie proste jak się wydaje.

Dla przypomnienia-było tak:


Całym problemem jest kolor łóżka. Gdyby było białe albo grafitowe, to nie byłoby żadnego problemu.
Albo chociaż niebieskie, granatowe, czarne????
Ale tego koloru nijak nie umiałam spiąć z tą szarością- z łączenia kolorów to ja jestem raczej słaba..

Co ja się nakombinowałam i nawydziwiałam....
Mąż tylko patrzył z politowaniem....
Nie wiedziałam jaki kolor narzuty- szara? biała? beżowa? Ale jak trafić z odpowiednim kolorem?
Kładłam na łóżko kawałki posiadanych materiałów w owych kolorach, żeby się zorientować jaki kolor będzie najlepiej pasował, ale wiadomo, że to nie to samo.
Przejrzałam wszystkie narzuty na allegro, większość internetowych sklepów i wszystkie możliwe sklepy w okolicy......i nic.
Albo za jasne, albo za ciemne, albo zbyt świecące....
No nie- były odpowiednie, piękne- tyle, że zrujnowałyby moją kieszeń :(

W końcu kupiłam okazyjnie, welurową narzutę w home&you z myślą, że w razie czego oddam.
Wydawało się, że kolor ok, przyjemna, miękka, solidna, elegancka...




Ale wyszło mdło i nijak...
Poleciałam do sklepu po wcześniej upatrzony materiał na zasłonki z nadzieją, ze ożywi i uratuje sytuację bez zwracania narzuty.




Trochę lepiej, ale to też nie było to...
Teraz okno zwracało na siebie uwagę, a łóżko nadal było nijakie. Wcale nie zapraszało do siebie...

Ale to utwierdziło mnie w przekonaniu, że wzór to dobry kierunek (bo kolorów już się bałam nowych wprowadzać)
No to zaczęłam kombinować inaczej....może zmienić kolor problematycznego łózka??



Ale w sumie łóżko mi się podoba i jestem dumna z tego, że zrobiłam je całkiem sama:)
No i pasuje do szafy, której nie zamierzam ani zmieniać, ani malować.
Więc może jednak zostawić zasłonki, nie majstrować z łóżkiem, a kupić szarą narzutę? matową???
W tej najbardziej raził mnie połysk...


Wyszło nieźle, ale ciągle mnie nie zadowalało :(
Nie śmiejcie się ze mnie proszę :( wiem, że to rozterki głupiej baby) jakby nie było wszystko jedno czym przykryć łóżko? Grunt, że się nie kurzy....
Ano nie wszystko jedno :)
W ostatnim akcie desperacji położyłam materiał na zasłonki na łóżku i.........mam!!! 

Nareszcie wszystko zaczynało się układać w całość.
Oddałam welurową narzutę, dokupiłam szarej bawełny i watolinę  do środka i tak z zasłonki uszyłam narzutę :) Zajęło mi to dwa dni i  niemiłosiernie bolały mnie ręce od przerzucania takiego gabarytu pod maszyną...(narzuta ma 260x260cm)




Nocnym lampkom uszyłam nowe białe abażury.


Uszyłam też nową białą pościel z szarą lamówką i poduchy w szary szewron.



A stoliczek dostał złote ramki....





Pasują do złotego wazonu...



Chciałabym jeszcze zmienić uchwyty w komodzie, mam kilka typów-
 nie wiem jeszcze, które ostatecznie wybiorę.
 Zakupiłam też na aukcji fajne szare, aksamitne zasłony- czekam na przesyłkę :)
Zobaczymy, czy wtedy nie będzie tej szarości aż nadto.
Więc będzie rozterek ciąg dalszy :-)

Mam nadzieję, że was nie zanudziłam i że dotrwał ktoś do końca moich wywodów :)


Jestem ciekawa waszych opinii ?
Czy spodoba się wam moja wersja sypialni?
 Narzuta w kwiaty???
Teraz modne są wzory graficzne, ale wydawały mi się trochę zbyt agresywne do sypialni.
Wydaje mi się, że kolory kwiatów spinają całe wnętrze i łączą wszystko w całość.





Czy to łóżko zachęca, aby do niego wskoczyć?
Piszcie śmiało. czekam na szczere komentarze, bez słodzenia.
 Nie każdemu musi się podobać to co mnie :)

Miłej niedzieli