Nareszcie przyszła !
Słoneczna, pachnąca, rozśpiewana świergotem ptaków!
Wiosna!!!
Najpiękniejsza, najprzyjemniejsza pora roku.
Żadna inna nie ma tylu zapachów i takiej feerii barw co ona :)
Jak zawsze o tej porze roku, wszelkie prace domowe schodzą na dalszy plan.
Liczy się tylko ONA i OGRÓD - duet doskonały :)
Nasz ogród nie jest szczególnie wielki- powiedziałabym -wielkość przeciętna, ale pracy w nim od groma. Obsadziłam każdy możliwy centymetr powierzchni, wycisnęłam tę przestrzeń jak cytrynę :)
A każda posadzona roślinka wymaga pielęgnacji i zainteresowania- szczególnie teraz , na wiosnę.
Ale to sama przyjemność. Uwielbiam się babrać w ziemi, pielić, przycinać i słuchać czy rośnie :)))
Sprawia mi to ogromną radość....
Tym większą, gdy widzę jak ogród pięknie odwdzięcza mi się za tę troskę.
Zapraszam was zatem dzisiaj do mojego ogrodu, do mojej krainy szczęśliwości....
Kocham ogród bardziej niż dom.
Gdybym się musiała przeprowadzić,to ogrodu brakowałoby mi najbardziej.
Zmiana domu, mebli, dekoracji- to wszystko by mnie cieszyło, ale ogród rośnie kilka lat i bardzo, ale to bardzo bym tęskniła za moim kawałkiem raju.
Migdałowiec- który rozsiewa wokół oszałamiający, słodki zapach :)
Delikatna, błękitna Ułudka, która rozświetla ciemne rajony ogrodu...
Serduszka Wspaniała-ulubiona roślina mojej córki, ze względu na nietypowy kształt kwiatów...
W porze kwitnienia, codziennie dostaję od niej kilka takich serduszek jako wyraz miłości :))
Różowe Bergenie i Biała Tawuła, która w szczycie kwitnienia wygląda jak biała kula śniegu...
Pigwowiec- o cudnym zapachu, zwabiający niezliczone ilości pszczół....
Niestety to krzew dosyć ekspansywny, przycinam go średnio raz w miesiącu, aby utrzymać dozwoloną wielkość...
Pieris japoński- nieco kapryśny, ale za to bardzo dekoracyjny przez cały rok.
Bardzo wczesną wiosna ma kiście białych kwiatów, następnie aż do późnego lata wypuszcza młode listki które są intensywnie czerwone. Zimozielony - nie zrzuca liści na zimę.
Tutaj w towarzystwie intensywnie żółtej trawy...
Żółty Klon, który wprawdzie nie kwitnie, ale ma intensywnie złotą barwę przez cały sezon.
Rododendron też zaczyna już kwitnąć...
Troszkę dużo zdjęć- wiem, ale w każdym zakątku mojego ogrodu już coś kwitnie, a to co jeszcze nie kwitnie, jest dekoracyjne ze względu na barwę liści...
A każdy- najmniejszy nawet kwiatek wywołuje u mnie szeroki uśmiech i napawa dumą.
Tak musiał czuć się Bóg kiedy stwarzał świat...
Stworzył go doskonale, tylko człowiek potem trochę namieszał :))
Na koniec jeszcze kilka fotek z pergoli, którą już powoli zaczynam dekorować i wypełniać kwiatami...
Postanowiłam, że w tym roku będzie kolorowo i wesoło....
Będą kolorowe kwiaty, poduchy i dodatki w wesołych, żywych barwach.
Żadnej monotonii, ani nudy :)
Z domu przywędrowała już Zamia.
Na razie brak jeszcze większości bibelotów i akcesorii, ale powoli, powoli...
Mamy też w tym roku lokatora....
Sama nie wiem, czy cieszyć się z tego faktu, czy też nie, bowiem miejsce wybrał sobie nieco niewygodne dla mnie...centralnie nad rogówką.
No cóż jakoś musimy przetrwać do opuszczenia gniazda przez młode :)