Witajcie w samym środeczku weekendu :))))
Znowu tydzień przeleciał jak z bicza strzelił. Dzień za dniem ucieka, a w kalendarzu już październik.
Jesień rozgościła się na dobre i chociaż nigdy nie przepadałam za tą porą roku, to muszę przyznać, że ostatnio zaczęłam ją lubić :)))
Kolejne dwa zadania w ramach projektu Wykończ dom nie siebie wykonane :)))
Według planu, w tym tygodniu miałam uszyć nowe zasłony i skończyć biurko.
Dla przypomnienia:
inspiracja tego co chciałam
I zderzenie z tym co miałam :)
A wyszło tak:
Nie obyło się też bez kłopotów, które nieco opóźniły realizację.
Biureczko kupowałam dwa miesiące temu i jak przywiozłam do domu, tak stało zapakowane.
Po otwarciu paczki okazało się, że blat jest znacznie uszkodzony...
Niestety, obowiązkiem klienta jest otwarcie paczki w ciągu dwóch tygodni- tyle mamy czasu na zgłoszenie ewentualnej reklamacji. Dodatkowo ze sklepu wycofano już ofertę tych biurek, więc mimo dobrej woli pani sprzedającej, wymiana blatu była niemożliwa :(
No cóż....trochę pogłówkowałam i przykleiłam do blatu sklejkę gr 6mm. Wszystko skręciłam z sobą dla wzmocnienia kilkoma śrubkami.
Moim zdaniem wyszło oryginalnie i nawet nie widać, że coś z tym blatem majstrowałam :)))
Tym sposobem jestem mądrzejsza o nowe doświadczenie- zawsze sprawdzać zawartość paczki :))
Początkowo, myślałam, że nie będę dawać nadstawki. Bałam się, że taki wielki mebel będzie wyglądał ciężko wciśnięty w skos dachu, ale po złożeniu wszystkiego, uznałam, że jest ok. i mimo masywności całość wygląda lekko. Jest też więcej miejsca na różne przydasie :) Na razie zostanie więc tak jak jest.
Brakuje jeszcze krzesła (na razie przyniosłam jedno z kuchni), ale do zakończenia projektu jeszcze trochę czasu zostało :)
W tym tygodniu szycie poduch i zrobienie pufy :)
Co do pufy, to koncepcja wciąż się zmienia. Na dzień dzisiejszy wygrywa taka, tylko w szarym kolorze...
Co do pufy, to koncepcja wciąż się zmienia. Na dzień dzisiejszy wygrywa taka, tylko w szarym kolorze...
Zobaczymy co mi z tego wyjdzie :))))
Mam też pomysł na małe DIY nad biurko :)))
Miłego weekendu
Brawo! Jestem pełna podziwu! Mówiłam, że biurko będzie gwoździem programu :) Już jest pięknie! Złota rączka z Ciebie - pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)))) Najważniejsze, że pozbyłam się kabla na środku pokoju i laptop już mi nie zalega na ławie :))
UsuńBuziaki :)))))
Wow, Aniu wygląda przepięknie!! To biurko w bieli jakby z innej bajki, niż jego poprzednia wersja :) Jest lekko, pięknie, oryginalnie i kolejny raz sprawiłaś, że nie mogę szczęki pozbierać z podłogi. Dla mnie jesteś mistrzynią :))))
OdpowiedzUsuńDzięki kochana :) Sprawiłaś, że się zaczerwieniłam :) Co tam ze mnie za mistrzyni? Ja tam bardziej się obłędu doszukuję niż mistrzostwa, ale bardzo miło czytać pochlebne opinie. Miło, że komuś podobają się moje pomysły, miło być docenionym :))) W jednym się z tobą zgadzam- w bieli faktycznie mu lżej :))) Za to właśnie kocham biel:))) Buziaki
OdpowiedzUsuńDosłownie jak w katalogu albo luxusowym magazynie wnetrzarskim ! Jest przepieknie iteż bym tak chciała :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :))) Cieszy mnie, że ci się podoba, bo to ja zawsze podziwiam ciebie :))) Pozdrawiam
UsuńWyszło pięknie, gratuluję! Świetnie poradziłaś sobie z usterką, nie ma po niej śladu. Też bym zostawiła tą nadstawkę, łatwiej utrzymać porządek dzięki przegródkom i szufladom. Trzymam kciuki za ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Nadstawka faktycznie jest przydatna, no i można na niej zmieniać dekoracje a to coś dla mnie :)))) Trzymam kciuki za twój projekt :)))
UsuńWitaj :-) Jestem pod wrażeniem. Ta sklejka spowodowała, że blat wygląda ciekawiej. Już ciekawa jestem dalszych zmian :-) Pozdrawiam Czworokątnie. Joanna
OdpowiedzUsuń:)))) Tak blat jest nieco grubszy- strasznie nie lubię cienkich blatów. Mogłam kupić ciut grubszą sklejkę, ale nie chciałam przesadzić :))) Witaj w moich skromnych progach. Zapraszam ponownie :)))
UsuńWiedziałam, że jak już zabierzesz się za te przemiany to będzie po mistrzowsku, biurko wygląda rewelacyjnie, wręcz katalogowo. Jestem ciekawa pufy, czekam na jej zademonstrowanie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję :))) Czekam jeszcze na materiał i na nóżki, jak tylko przyjdzie przesyłka od razu biorę się do roboty :)) Pozdrawiam
UsuńPięknie wyszło, gratulacje! I nawet mocno uszkodzony blat nie stanął Ci na drodze, poradziłaś sobie z nim mistrzowsko. Idziesz jak burza :)
OdpowiedzUsuńDobrze, ze zostawiłaś nadstawkę, wygląda bardzo fajnie i z pewnością z nią jest praktyczniej. Pozdrawiam :)
Przyznam, że miałam zagwozdkę z tym blatem i byłam zła na siebie, że nie rozpakowałam wcześniej tej paczki. Jestem trochę jak ten "pomysłowy Dobromir" z bajki. Lampeczka ciągle mi się zaświeca nad głową :)))) Czasem to męczące, bo jak już coś mi wejdzie do głowy to trudno to z niej wybić :)) Do tego robaki w tyłku, które nie pozwalają usiedzieć na miejscu...a mogłabym siedzieć i pić kawkę, zamiast biegać po domu z wiertarką i pędzlem :) ha, ha :)) Pozdrawiam
UsuńPo prostu pięknie, jestem pod wielkim wrażeniem :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, Agness:)
Dzięki kochana :))) Również pozdrawiam :))))
UsuńNominowałam Cię do nagrody Liebster Blog Award. Będzie mi niezmiernie miło, jeżeli weźmiesz udział http://wperfekcyjnymdomu.blogspot.com/2015/10/liebster-award.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie - Twoja stała czytelniczka :)
Witam pięknie wyszło! Mogę wiedzieć skąd biureczko?
OdpowiedzUsuń